środa, 26 marca 2014

Orzechowe Love

            Do masła orzechowego podchodziłam zawsze z ogromnym dystansem. Właściwie nie wiem dlaczego. Kojarzyło mi się ze snickersem, milionem kalorii, czymś zakazanym przy zrzucaniu wagi. Coś w stylu - nie lubię grochówki, chociaż nie próbowałam, czyli wkręcanie sobie bezsensownych teorii. Później coraz częściej widziałam na stronach z dietami, czy blogach fit kanapki z masłem orzechowym i postanowiłam trochę o nim poczytać. Cóż, obaliłam parę mitów na temat tego produktu no i dodałam go do swojego jadłospisu - kanapka z masłem orzechowym, pomalowana miodem, posypana pestkami dyni lub słonecznika i na to banan w plasterkach - MOJA MIŁOŚĆ! ;)


          Oto kilka FAKTÓW potwierdzonych w ostatnich latach przez amerykańskich naukowców na temat masła orzechowego i diety. 

1. Masło orzechowe jest bogate w pożyteczne NIENASYCONE KWASY TŁUSZCZOWE, które przyczyniają się do SPALANIA TKANKI TŁUSZCZOWEJ. Kwasy te zapobiegają odkładaniu się tłuszczu, przede wszystkim w obszarze talii (!) poprzez przyspieszone spalanie. Powodują uczucie sytości, które towarzyszy nam przez dłuższy czas - dzięki temu nie musimy podjadać pomiędzy posiłkami.
Na uniwersytecie bostońskim - Harvard School of Public Health, przeprowadzono badania z dwoma grupami kobiet. Pierwsza z grup jako przekąskę spożywała minimum 2 razy w tygodniu masło orzechowe, druga grupa chipsy, batony itp. Pierwsza grupa kobiet traciła szybciej na wadze niż druga. Wniosek jest taki, że nie należy całkowicie eliminować tłuszczów z naszej diety, jednak ważną kwestią jest rozróżnianie nasyconych od nienasyconych (zawartych m.in. w maśle orzechowym).

2. Głównym składnikiem masła orzechowego są orzeszki arachidowe, czyli ziemne. Są one źródłem WITAMIN I MINERAŁÓW, m.in. witamina A (wpływa na prawidłowy rozwój kości i narządu wzroku), witaminy z grupy B, witamina E (zapewnia prawidłowy przebieg metabolizmu oraz pracę układu krążenia). Masło orzechowe zawiera również niacynę, która wpływa na prawidłową i przede wszystkim efektywną pracę układu pokarmowego. Znajdziemy w nim także kwas foliowy usprawniający działanie układu trawiennego i nerwowego. Masło orzechowe to również źródło białka roślinnego, stąd jest szczególnie polecane wegetarianom.

3. Masło orzechowe da nam siłę i wytrzymałość, dlatego warto, żeby znalazło się ono w diecie osób uprawiających sport, czy to zawodowo, czy rekreacyjnie. A wszystko to dzięki wspomnianej wyżej zawartości BIAŁKA regulującej procesy metaboliczne, które mają swoje wzmożone działanie w trakcie wysiłku fizycznego. Białko spełnia także ważną rolę jako budulec masy mięśniowej oraz neutralizuje szkodliwe działanie stresu oksydacyjnego. Uzupełnienie białka przyczynia się do neutralizowania wolnych rodników, które go powodują.


            Dodanie masła orzechowego do diety pozwoli zastąpić spożywanie niezdrowych przekąsek takich jak chipsy, batoniki, słone paluszki itp. Nie dostarczamy organizmowi wyłącznie pustych kalorii i szkodliwych tłuszczów nasyconych, które odbijają się na naszej sylwetce, tylko zdrowe tłuszcze nienasycone, witaminy, minerały i białko, które jest zawarte w orzechach. Wiadomo najlepsze byłoby masło robione własnoręcznie, jednak z kupnych polecam te firmy Sante :)

Opierałam się na informacjach z artykułu http://sante.pl/news152-Maslo-orzechowe-a-odchudzanie-obalamy-mity//

wtorek, 18 marca 2014

Ałaaa zakwasy!

            Do napisania tego postu zabrałam się, ponieważ od jakichś dwóch tygodni przewijają mi się w kółko zdjęcia nóg, łydek i ich narzekający na skurcze czy też bóle mięśni właściciele. Po drugie w sobotę miałam tak ciężki trening nóg, że sama mam trudność z chodzeniem po schodach i wykonywaniem z należytą intensywnością treningu. Ból jest tak dziwny, że odechciewa się wszystkiego - ni to rwie, ni to cierpnie. Mam kilka sposobów żeby go zmniejszyć, ale w tym przypadku niestety te 3 dni będę musiała się pomęczyć...


            Czym tak naprawdę są ZAKWASY. Zawsze mówiło się, że zakwasy spowodowane są nagromadzeniem w mięśniach kwasu mlekowego, jednak teoria ta nie znalazła uzasadnienia w badaniach naukowych. Kwas mlekowy to tylko produkt uboczny, który zresztą znika w przeciągu kilku godzin i nie ma bezpośredniego wpływu na bolące mięśnie. Ból mięśni spowodowany jest tak naprawdę mikrouszkodzeniami włókien mięśniowych, powstających po efektownym treningu. Jak pewnie zauważyliście od razu po treningu jest ok. Mało tego czujemy powera! JEST SIŁA, JEST MOC! Ale już następnego dnia... wózek inwalidzki albo balkonik i skończyło się kozaczenie... To jest właśnie reakcja naszego organizmu na mikrouszkodzenia włókien mięśniowych. Mięśnie są opuchnięte, następuje stan zapalny. Kulturyści twierdzą, że aby trening był dobry, musi boleć - coś w tym jest! Powstałe mikrouszkodzenia od razu wywołują falę mechanizmów naprawczych w naszym organizmie oraz mechanizmy rozrostu mięśni. Czyli jeśli boli, jeśli czujesz jak mięśnie szczypią, to znaczy że rosną. Co prawda ta teoria nie jest w 100% potwierdzona naukowo no i trzeba pamiętać, że przy treningu odchudzającym lub poprawiającym wydolność, ból mięśni nie jest mile widziany i przede wszystkim nie poprawia efektywności treningu, no i może kojarzyć nam się z czymś niemiłym, a chyba nie o to chodzi?
Żeby ZAPOBIEC niechcianym bólom mięśni dozuj sobie intensywność treningów stopniowo. Jeśli miałeś dłuższą przerwę nie wyskakuj na siłownię na wariata, nie obciążaj się od razu nie wiadomo jak, pozwól organizmowi wbić się w rytm ćwiczeń (to tyczy się biegania itd.). Każdy trening rozpoczynaj od rozgrzewki, a kończ na rozciąganiu - ja mogę po sobie powiedzieć, że jak się porządnie rozciągnę, to "zakwasy" są mniejsze lub nie ma ich w ogóle!
Jeśli już DOPADŁ Cię ten okropny ból - tak jak w moim przypadku, skorzystaj z gorącej kąpieli, rozmasuj delikatnie obolałe miejsce, rozciągnij, posmaruj maścią rozgrzewającą.


            Często dostajemy SKURCZY mięśni. Spowodowane one są najczęściej brakiem witamin i składników mineralnych, złym krążeniem krwi, nadmiarem kwasu mlekowego po wysiłku, uszkodzeniem nerwu powstałego w wyniku ciągłego powtarzania tego samego ruchu lub najzwyczajniej od niewygodnej pozycji siedzącej. U osób aktywnych najczęstszą przyczyną jest źle zbilansowana dieta oraz intensywny wysiłek fizyczny, nie uwzględniający odpoczynku. Podczas wysiłku fizycznego, wraz z potem tracimy wiele składników mineralnych takich jak sód, potas, magnez czy fosfor. Dlatego warto WPROWADZIĆ DO DIETY produkty zawierające te właśnie składniki w postaci warzyw, owoców, ziaren, nasion (np. banany, orzechy włoskie, pestki dyni, brokuły, pomidory) no i nie zapominajmy o PICIU WODY! Nawadniaj swój organizm inaczej wszystko będzie szło nie po Twojej myśli, jeżeli wypacasz wodę ze swojego organizmu - musisz ją z powrotem do niego wprowadzić. Oczywiście celowym działaniem przed treningiem jest ROZGRZEWKA, a po treningu ROZCIĄGANIE - właśnie dzięki temu unikniesz niechcianych skurczy.
Jeśli jednak już do niego dojdzie, nie rozciągaj mięśnia na siłę. Weź gorącą, rozluźniającą kąpiel i zaopatrz się w suplementy diety, witaminy - ja polecam 1 raz dziennie Magnez + wit. B6, oraz 3 razy dziennie Aspargin.

            
            Nie zapominaj o ODPOCZYNKU!!! Jest on tak samo ważny jak trening. Zmęczony organizm nie jest 100% wydajny, dlatego daj mu przynajmniej 1 dzień resetu i regeneracji.

piątek, 14 marca 2014

Wiosenny mix sałat z tuńczykiem

10 minut i gotowe - duża micha sałatki z tuńczykiem, którą naje się cała rodzina :) Wersja light. Ja przynajmniej raz na 2 tygodnie ją przyrządzam. Jest naprawdę MEGA KOZAK!


POTRZEBUJESZ:
  • mix sałat z rukolą (kupisz chociażby w biedronce),
  • 2 puszki tuńczyka w sosie własnym w kawałkach,
  • 10 pomidorków koktajlowych,
  • 1 ogórek świeży,
  • 1 opakowanie mini mozzarella (np. firmy Mlekpol),
  • pół puszki kukurydzy słodkiej,
  • 2-3 łyżki oliwi z oliwek,
  • 1 czubata łyżeczka ziół do sałatek,
  • pół łyżeczki pieprzu,
  • pół łyżeczki czosnku w proszku,
  • 1 czubata łyżeczka suszonych pomidorów.
Do miski wsypujesz mix sałat, kukurydzę, pomidorki kroisz na 4 i do michy, obierasz ogórka, kroisz w kostkę i tak samo - do michy. Odcedzasz tuńczyka z sosu i dodajesz do reszty składników. Do kubeczka wlewasz 2-3 łyżek oliwy z oliwek, dodajesz pieprz, zioła do sałatek, czosnek i suszone pomidory. Sosem kropisz sałatkę, mieszasz, znów skrapiasz itd. - żeby było równomiernie. Na końcu mini mozzarelle kroisz na 4 i wrzucasz do sałatki. Możesz raz jeszcze przemieszać. GOTOWE!

Smacznego ;)

Ćwiczenia na górne partie ciała - ramiona

            Mam dla Was 14-dniowy cykl ćwiczeń na GÓRNE PARTIE CIAŁA. Jest to wprowadzenie, ale nie takie łatwe, jakby się wydawało. Przede wszystkim wzmocnisz swoje ramiona, przestaną być nijakie, wiszące. Przed rozpoczęciem ćwiczeń nie zapomnij o ROZGRZANIU SIĘ np. wymachując rękoma na przemian do przodu i do tyłu, na boki. Na pewno musisz zaopatrzyć się w hantelki 1,5-2 kg.
          Zaczynamy od 6 ćwiczeń podstawowych - 5 z hantlami, 1 bez. Przez pierwsze 4 dni rób po 1 serię, kolejne 4 dni 2 serie i ostatnie 4 dni - 3 serie. Co piąty dzień jest przerwa.


          
            Po 6 ćwiczeniach podstawowych czas na zmorę nas wszystkich "push-ups"! Czas w końcu nauczyć nasze ramiona POMPEK! Staraj się robić pompki w takiej pozycji jak na schemacie poniżej:


Pamiętaj aby ręce były ułożone tuż pod barkami, ciało w linii prostej. Jeśli nie możesz zrobić raz za razem kilku pompek - rób z przerwami (ja tak robiłam na początku i w końcu potrafię zrobić za jednym zamachem 10!).

1 dzień : 5 pompek,
2 dzień: 6 pompek,
3 dzień: 7 pompek,
4 dzień: 8 pompek,
5 dzień: przerwa,
6 dzień: 10 pompek,
7 dzień: 11 pompek,
8 dzień: 12 pompek,
9 dzień: 13 pompek,
10 dzień: przerwa,
11 dzień: 15 pompek,
12 dzień: 16 pompek,
13 dzień: 17 pompek,
14 dzień: 18 pompek.

            W tych samych dniach kiedy masz przerwę w robieniu pompek, odpoczywasz również od pozostałych ćwiczeń. Pamiętaj o rozciągnięciu się po treningu. Możesz wykorzystać te ćwiczenia:

ZACHĘCAM do stosowania tego zestawu ćwiczeń :) No i 3mam kciuki, przede wszystkim za pompki ;)

środa, 12 marca 2014

Sałatka brokułowa

Kolejny łatwy przepis, któremu sprosta każda kobietka, a nawet facet twierdzący, że nie potrafi gotować ;) Sałatka brokułowa to świetny dodatek do śniadania. Ładnie wygląda i przede wszystkim super smakuje!


POTRZEBUJESZ:
  • 500 g świeży brokuł,
  • 5 jajek,
  • kukurydza z puszki,
  • pieprz,
  • czosnek w proszku,
  • zioła do sałatek,
  • suszone pomidory,
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego.
Z brokułu odcinasz "trzonek", kwiat dzielisz na małe kawałki - gotujesz (sprawdzaj widelcem i uważaj żeby nie rozgotować! ). Jajka gotujesz na twardo, następnie kroisz w większą kostkę, dodajesz pół puszki kukurydzy. Pieprzysz (konkretnie), dodajesz odrobinę czosnku, suszonych pomidorów (ok. 1 płaskiej łyżeczki) oraz zioła do sałatek (1 czubata łyżeczka). W to wrzucasz ugotowane brokuły, mieszasz i dodajesz 2 łyżki jogurtu naturalnego - mieszasz ponownie. GOTOWE :) Otrzymujesz dużą michę sałatki.

wtorek, 11 marca 2014

"Dopóki nie zemdlejesz, zwymiotujesz albo umrzesz, kontynuuj" Jillian Michaels

          Kim jest autorka tak ostrych słów? Jillian Michaels jedna z topowych trenerek Ameryki. Jak można ją opisać w jednym zdaniu - nie pogładzi po główce i nie powie, że jakoś to będzie, tylko da silnego kopa w tyłek i taki wycisk, że odechce Ci się wszystkiego! Ale za to efekty jej działań są po prostu FENOMENALNE!


            Jillian Michaels pierwszy raz zobaczyłam na ekranie telewizyjnego programu "The Biggest Loser". W skrócie program o odchudzaniu. Uczestnicy programu są w naprawdę świetnych rękach. Podzieleni na 3 zespoły mają za zadanie zrzucić jak najwięcej kilogramów w określonym przedziale czasowym, dzięki odpowiedniej diecie i treningom z wymagającą Jillian. Dieta, którą stosują uczestnicy opiera się na tzw. "piramidzie 4-3-2-1", czyli 4 porcje warzyw i owoców, 3 porcje białka, 2 porcje produktów pełnoziarnistych oraz 1 porcja extra - krótko mówiąc małe ale częste posiłki. Efekty działań są naprawdę świetne. Jillian nie patyczkuje się ze swoimi podopiecznymi, jest twarda, oczekuje konkretnego efektu i jeśli ktoś słucha jej rad i idzie krok w krok za jej planem treningowym odmienia swoje życie na lepsze!

            Co ciekawe Jillian w młodości nie była "szczuplaczkiem". Rodzice jej rozwiedli się, gdy miała 12 lat, to spowodowało, że dziewczyna przybrała niesamowicie na wadze, to oczywiście było powodem szyderstw ze strony rówieśników. Gdy mała Jill miała 14 lat, jej mama zapisała ją na zajęcia sztuk walki. Dzięki niesamowitej determinacji i bardzo ciężkiej pracy osiągnęła wymarzony cel - schudła i zmieniła swoje życie na zawsze. Do dziś w treningi wplata elementy sztuk walki. Ja osobiście najbardziej lubię jeden z jej treningów, mianowicie "Kickbox Workout".

 

            Ulubionymi ćwiczeniami Jillian są przysiady, ćwiczenia z hantlami oraz plank. Uważa ona, że najlepiej robić treningi z ćwiczeniami wielostawowymi, czyli takimi, gdzie ćwiczymy kilka partii mięśni jednoczenie, wówczas podczas treningu siłowego robimy za jednym zamachem trening cardio - oszczędność czasu i szybsze efekty.
Najbardziej znany program treningowy dla początkujących to 90 dni "Body Revolution", składający się z 3 etapów. Trwający 30 dni "30 Day Shred" podzielony jest na 3 poziomy, które trwają po 10 dni. W tym programie ćwiczymy ok 30 minut dziennie (mamy tutaj rozgrzewkę, trening główny i rozciąganie - także full opcja). Jest to trening obwodowy, co to znaczy? Mamy 3 minuty treningu siłowego, 2 minuty cardio oraz 1 minuta brzuszków - wykonujemy 3 obiegi. Wykorzystujemy przede wszystkim ciężar własnego ciała lub hantle.

            Jillian jest również autorką książki o diecie "Opanuj swój metabolizm", gdzie wyjaśnia jaki wpływ na nasz organizm oraz wygląd naszej sylwetki mają głodówki, przeróżne śmieszne diety, gdzie liczbę kalorii obniżamy do minimum, czy też eliminowanie węglowodanów oraz tłuszczy. Drugą z jej publikacji jest "Bez ograniczeń". Tutaj trenerka motywuje do działania, do pracy nad swoim ciałem.

A oto "30 DAY SHRED" poziom 1, 2 i 3 (każdy z poziomów robimy przez 10 dni, co łącznie daje nam 30 dni treningów) - kliknij w link i rozpocznij 30 dni z Jillian Michaels. Zrób zdjęcie "przed" i "po" - efekt będzie NA PEWNO! :) Poniżej zdjęcie przedstawiające efekty 30 dni ćwiczeń z bohaterką dzisiejszego postu (rezultaty "30 Day Shred") - czyż nie są zachęcające? :)


piątek, 7 marca 2014

Soczysty łosoś z patelni

Kolejny przepis to kompletny od A do Z obiad. Świetny pomysł na łososia, niby nic takiego, ale sposób wykonania nawet mnie zaskoczył, przede wszystkim czas przygotowania - max 9 minut! Dlatego też postanowiłam go odtworzyć, bo smakował mi niesamowicie!


PRZYGOTUJ:
  • kawałek łososia świeżego,
  • szpinak mrożony/świeży,
  • tarty ser mozzarella,
  • makaron tagliatelle,
  • sól,
  • pieprz,
  • zioła do sałatek,
  • papryka słodka,
  • czosnek w proszku,
  • vegeta,
  • folia aluminiowa.
ŁOSOŚ:
Łososia pokrój w mniejsze kawałki, przypraw z jednej strony pieprzem i papryką, zawiń jedną warstwą folii aluminiowej. Rozgrzej patelnię, następnie ułóż na niej zawinięte kawałki łososia, patelnię przykryj pokrywką. "Piecz" z jednej strony 5-6 minut, przewróć i z drugiej strony "piecz" 3 minuty.
SZPINAK:
2 garści szpinaku mrożonego wrzuć do garnka, podlej odrobiną wody i duś pod przykryciem, do miękkości. Dopraw szpinak solą (odrobinką), pieprzem, czosnkiem i ziołami. Dodaj 3 łyżki sera mozarella, duś jeszcze 1 minutę.
Ugotuj MAKARON w wodzie z odrobiną vegety.

Wszystko podaj tak jak przedstawiłam na zdjęciu. SMACZNEGO! ;)

Pasta z awokado i jajkiem

Mam dla Was kolejny pomysł na urozmaicenie śniadania rewelacyjną pastą z awokado. Pierwszy raz robiłam ale na pewno nie ostatni! Smak przerewelacyjny, nawet osoby nie będące fanami awokado polubią ten przysmak i przede wszystkim wdrożą do swojego jadłospisu :)


Do przygotowania pasty BĘDZIESZ POTRZEBOWAĆ:
  • 1 dojrzałe awokado,
  • 2 jajka,
  • 1/2 małej cebuli,
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego,
  • 1/2 cytryny,
  • pieprz,
  • zioła do sałatek,
  • czosnek w proszku.
Awokado obierasz i ścierasz na tarce na największych "oczkach". Starte już awokado skrapiasz delikatnie cytryną - żeby nie zczerniało. Jajka gotujesz na twardo, kroisz w małą kosteczkę, tak samo robisz z cebulką - mieszasz rozdrobnione składniki razem (awokado, jajka, cebulkę). Doprawiasz pieprzem, czosnkiem i ziołami, dodajesz 1 (taką "od serca") łychę jogurtu. Przemieszaj raz jeszcze. GOTOWE!

Pastą smaruj chleb razowy lub krążki ryżowe - pycha! ŻYCZĘ SMACZNEGO :)

środa, 5 marca 2014

Liebster Blog Award

Mój blog został nominowany do Liebster Blog Award :) Bardzo mi miło, tym bardziej, że aktualnie raczkuję w sferze blogowej. Dziękuję za nominację autorce świetnego bloga http://www.kawaiczekolada.pl/ :) Sprawiłaś mi mega frajdę! WIELKI BUZIAK!


Co to jest Liebster Blog Award? „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.

Moje ODPOWIEDZI na pytania z nominacji:

1. Mój ulubiony deser to… kruche ciasto z wiśniami mamy.
2. Moja ulubiona przyprawa to… majeranek ;)
3. Moja kulinarna przygoda zaczęła się od… rosołu.
4. Uwielbiam gotować… dla moich bliskich.
5. Prowadzę blog, bo… chcę się dzielić moją pasją.
6. Moim największym marzeniem jest… żyć z poczuciem spełnienia.
7. Nie wyobrażam sobie kuchni bez… przypraw.
8. W kuchni inspiruje mnie… moja mama "w wersji light" :)
9. Chili to dla mnie... kropka nad "i" w potrawach, ponieważ lubię na ostrrro ;)
10. Zimą najczęściej gotuję… makarony.
11. Najbardziej chciałabym/chciałbym spróbować… skoku ze spadochronem!

A tutaj PYTANIA dla nominowanych przeze mnie osób:

1. Najpiękniejsze słowo to...
2. Ulubiona potrawa z dzieciństwa to...
3. Zaczęłam prowadzić blog, ponieważ...
4. Co oznacza dla mnie słowo "fit"?
5. Ulubione śniadanie w wersji light, to...
6. Najlepiej relaksuję się...
7. Mam piękny, świeży filet z łososia więc przygotuję...
8. Blog z którego czerpię najwięcej inspiracji, to...
9. Nominacja do Liebster Blog Award była dla mnie...
10. Najwięcej radości sprawia mi...
11. Bez ... nie ruszam się z domu!

Nominowane blogi:

11. http://www.blog.klubrownowagi.pl/

DOBREJ ZABAWY ;)

wtorek, 4 marca 2014

Bananowe placuszki z powerem

Szybki przepis na pyyyyszne placuszki bananowe, bez mąki! Bardziej puszyste od naleśników!


POTRZEBUJESZ:
  • 1 banan,
  • 2 jajka,
  • pół łyżeczki cynamonu,
  • 1 łyżka płatków migdałowych (lub wiórki kokosowe),
  • owoce (jagody, borówki, maliny itp.) jeśli chcesz.
Banana obierasz i razem z jajkami wrzucasz do blendera. Rozdrabniasz i miksujesz na puszystą masę. Dodajesz cynamon i płatki migdałów - mieszasz. Smażysz małe placuszki na patelni. Gotowe placki możesz zjeść z owocami lub bez :) Smacznie i z POWEREM!

Banan i jajo dadzą Ci kopa na resztę dnia! :)

Top 5 produktów żywnościowych, które poprawią stan Twojej skóry

            Chcesz mieć zdrową i gładką skórę, bez plam, zmarszczek i pajączków? Zadbaj aby te 5 produktów znalazło się w Twoim jadłospisie!

  1. ORZECHY
Orzechy włoskie, ziemne, laskowe czy arachidowe naładowane są mikroelementami i witaminami wpływającymi zbawiennie na nasz  wygląd. Zawierają witaminę A, która wzmacnia i uelastycznia skórę, witaminy B1 i B2, które zapobiegają wysychaniu i łuszczeniu się naskórka oraz witaminę C przyspieszającą tworzenie się kolagenu i elastyny. Natomiast mikroelementy posiadają zdolność wiązania wody zapewniając skórze odpowiednie nawilżenie.

2.  JOGURT NATURALNY


Jogurt oprócz pysznego, orzeźwiającego smaku jest studnią białka, wapnia i witamin. Właśnie witaminy z grupy B (B1, B2) utrzymają w dobrej kondycji Twoją skórę i włosy. Regularna konsumpcja jogurtu może w przyszłości zapobiec przedwczesnym zmarszczkom, sprawi, że Twoja skóra będzie wyglądać zdrowiej i nada jej naturalny blask. Jogurt nałożony w formie maski na twarz przywraca jej wilgotność i gładkość (nadaje się do wszystkich rodzajów skóry).

3.  JAGODY


Maliny, jeżyny, truskawki, borówki, jagody... Zwłaszcza te 2 ostatnie są bogate w witaminy i przeciwutleniacze niszczące wolne rodniki. Jagody zawierają przeciwutleniacz z rodziny antocyjanów - mirtylinę, która wzmacnia, uelastycznia naczynia krwionośne zapobiegając ich pękaniu i tworzeniu nieestetycznych pajączków na skórze. Tak więc goszcząc jagody w swojej diecie sprawisz, że Twoja skóra będzie lśniąca, pozbawiona nieładnych cieni i pajączków.

4.  CIEMNA CZEKOLADA


Czekolada to nie tylko pyszny deser ale również naturalny produkt do pielęgnacji skóry. Dzięki wysokiej zawartości masła kakaowego, posiada zdolności zmiękczania skóry. Używanie czekolady w codziennych pielęgnacjach przynosi niesamowite efekty, masło kakaowe pomaga w pozbyciu się martwego naskórka i odżywia skórę. Dodatkowo antyoksydanty, czyli składniki spowalniające proces starzenia się skóry, zawarte w ciemnej czekoladzie, zapobiegają rozwojowi wolnych rodników, które z kolei wpływają na utratę przez skórę kolagenu, elastyny i innych protein - czyli zmniejszają, spowalniają przyrost tak znienawidzonych zmarszczek.

5.  JAMRUŻ
Jarmuż należy do rodziny kapustowatych. Pomijając fakt, że zawiera tyle samo wapnia co mleko (zgadza się!), posiada pakiet witamin między innymi K, A, C, karetonoidy (np. β-karoten) oraz jest bogatym źródłem magnezu i sulforafanu, związku o działaniu przeciwnowotworowym, ale przede wszystkim wspomniane wcześniej przeciwutleniacze zapobiegające szybkiemu starzeniu się skóry. Podsumowując jarmuż systematycznie wprowadzany do diety zapobiega uszkodzeniom i podrażnieniom skóry, łagodzi zaczerwienienia i stany zapalne. Dodatkowo wspomaga odchudzanie!


            Te 5 naturalnych składników wprowadzanych do diety pomoże Ci zatrzymać proces starzenia się skóry i równocześnie poprawi jej kondycje oraz Twoje samopoczucie, bo przecież gdy wyglądamy dobrze - czujemy się dobrze :)

niedziela, 2 marca 2014

The Squat Jump Chellenge ACCEPTED!

            W związku z tym, że w sobotę zakończyłam poziom 1 przysiadów, czyli 30 dniowe wyzwanie, wypadałoby zacząć coś nowego i sprawdzić efekty :) Zastanawiałam się jakie przysiady tym razem wybrać, z obciążeniem, bez, z wyskokiem... Wybrałam te ostatnie, czyli tzw. SQUAT-JUMP - mówiąc po polski przysiad-wyskok. Tym razem wyzwanie będzie trwało nieco krócej... jednak wg mnie jest znacznie trudniejsze ;)


            Już przy 15 minutach takich właśnie przysiado-wyskoków spalamy ok. 210 kcal! WOW nieźle! Jak wykonać prawidłowy sqaut jump?
  • pozycja wyjściowa to tradycyjny przysiad, nogi delikatnie szerzej niż szerokość bioder, stopy skierowane do przodu; przy wykonywaniu przysiadu pamiętajmy, żeby nie kierować kolan do środka, plecy proste, klatkę piersiową kierujemy do przodu, pupę wypychamy do tyłu jak byśmy chcieli usiąść,
  • z przysiadu robimy wyskok, można pomóc sobie rękoma robiąc "zamach",
  • z wyskoku powracamy do przysiadu - takiego jak w pozycji wyjściowej,
  • powtarzamy X-razy.

            Najważniejsze przy jakichkolwiek ćwiczeniach jest nastawienie, jeśli podchodzisz do robienia czegokolwiek z tekstem "o jaaaa, ale to trudne, nie dam rady na pewno..." to już na starcie masz zadanie utrudnione. Dlatego zaczynając coś robić myśl pozytywnie! Wiem, że to brzmi banalnie, takie gadanie, bo gadanie. Ale to jest najszczersza prawda! Ja osobiście mam problem z wiarą w siebie i do większości rzeczy podchodziłam zawsze baaardzo pesymistycznie. Od kiedy podchodzę do robienia czegokolwiek z pozytywnym nastawieniem (a spróbuję! głowy mi za to nie zetną, a może akurat się uda!) dużo łatwiej mi się żyje :) Dlatego WYZWANIE PRZYJĘTE! Od jutra jadę z tym koksem! A za ok. 22 dni zdjęcia i porównujemy efekty! 3majcie za mnie kciuki :)

30 dni bez słodyczy

            Mam przede wszystkim dla siebie ale i dla Was WYZWANIE. Ostatnio lubię wyzwania, bo bardzo mnie cieszy kiedy je kończę :) Nic tak mnie nie podbudowuje jak ukończenie czegoś trudnego! SATYSFAKCJA, duma... Każdy to lubi, nie oszukujmy się! Łechtanie własnego ego, każdemu "robi dobrze" ;)

            Ale do rzeczy! 30 DNI! Dużo i nie dużo... 30 dni bez herbaty z cukrem, ciasteczek, cukiereczków, drożdżówek, m&m'sów i innych - DAMY RADĘ! :))) Ja osobiście podchodzę do tego wyzwania, jak do detoksu, mam nadzieję, że oduczę się jedzenia słodkości (mam duuużą nadzieję). Choć szczerze mówiąc nie jadam dużo słodyczy, ale jak już się dopadnę do ciastek hitów - to 4 dni pod rząd "omnomnom" ;) Jako osoba z hipoglikemią muszę dostarczać organizmowi cukier, mało tego chyba każdy chciałby dostać od lekarza zalecenie "zjedz sobie jakiegoś liona przed treningiem" :P Ja jednak wybieram owoce i od czasu do czasu gotowaną marchew, która również ma pod taką postacią sporo cukru.

            Dziś mamy 2 marzec 2014 - podejmuję 30 dniowe wyzwanie bez słodyczy! Podejmij się razem ze mną! Co to takiego?! START!!!!


sobota, 1 marca 2014

Owocowy mus

Zastanawiacie się czasami co dodać do jogurtu naturalnego, do płatków owsianych, albo gdy macie ochotę na coś "słodkiego". Mam dla Was coś niesamowicie banalnego, jednak zdecydowanie bije na łeb, na szyje wszystkie dżemiki, owocki, jogurciki smakowe. MUS! Własnej roboty. Tani - po pierwsze, niesamowicie prosty do zrobienia i przede wszystkim PRZEPYSZNY!


POTRZEBUJESZ:
  • 6 małych jabłek,
  • 1 paczka mrożonych truskawek lub owoców leśnych.
Jabłka obierasz, kroisz na ćwiartki i osuwasz pestki. Wrzucasz do garnka z 1/4 szklanki wody. Gotujesz do momentu aż jabłka zaczną się rozpadać, nie do zupełnej "papki"! Zdejmij jabłka z gazu wrzuć mrożone owoce i zostaw na 15min pod przykryciem. Gdy owoce się rozmrożą odpal blender i "zblenduj" owoce do jednolitej postaci MUSU.

Smak mistrzowski!!! Możesz dodać do jogurtu i zjeść pod TAKĄ POSTACIĄ na śniadanie :)


Podsumowanie "She squats, bro!"

            30 dni zmagań z przysiadami za mną! Tak jak obiecałam, zamieszczam zdjęcie "przed" i "po". To co widzę na pewno, to lekka poprawa stanu skóry, patrząc na zdjęcia - uda też delikatnie zeszczuplały, tak mi się przynajmniej wydaje. Oczywiście nie ma się co oszukiwać, że 30 dni przysiadów spowoduje, że będę miała pupkę jak fitnesska... ale cierpliwości :) Jak na 30 dni to myślę, że i tak jest nieźle! Kolejny poziom przysiadów zacznę od poniedziałku i za 30 dni zamieszczę kolejne zdjęcie. JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ! A za Was 3mam kciuki z caaaałych sił, NIE PODDAWAJCIE SIĘ, jak coś zaczynacie kończcie, każdy mały krok zbliża Was do upragnionego CELU :) Aaaa bym zapomniała - za mnie też 3mać kciuki!!! Najmocniej jak się da :)))